sobota, 18 października 2014

6. " Catched "

Madison's POV:

Stałam z otwartymi ustami na środku nieznanej mi ulicy. Obserwowałam jak chłopak oddala się w nieznanym mi kierunku.
Powiedział, że jeszcze się zobaczymy. Co ten chłopak planuje?
Gdzieś w oddali usłyszałam jakiś szmer i zbliżające się kroki. Szybko wskoczyłam do samochodu, zawróciłam i ruszyłam w strone mojego domu. Jadąc przez miasto podziwiałam jego piękno tak jak za każdym razem, kiedy jechałam nocą przez szerokie i zatłoczone ulice Nowego Jorku.
Zatrzymując się na światłach zaczynałam zagłębiać się w rozmyślaniu. Dlaczego do cholery tak reaguje na tego chłopaka? Przecież w ogóle go nie znam. Widziałam go raz w życiu.
" Jesteś nim zauroczona " mówi moja podświadomość. Ale za chwile dodaje " Nie bądź głupia, Mad. Nie znasz go nawet w jednej setnej " . Jest bipolarna.
Odsuwam od siebie te myśli, kiedy na skrzyżowaniu zapala się zielone światło.
Wracam do domu w ciszy. Moja podświadomość milczy, a ja słyszę jedynie ciche i przyjemne pomrukiwanie samochodu.
I nagle przypomina mi się jak Justin odchylił moja głowę i mruknął mi w szyję. Jego mruknięcie było niesamowicie przyjemne, seksowne i podniecające. Po raz pierwszy poczułam dziwne, ale rozkoszne zaciskanie się mięśni w moim podbrzuszu. Sapnęłam z zaskoczenia  wiedząc, że myślałam o chłopaku, którego nie znam.
Skrzywiłam się na myśl, że bez żadnego oporu dałam mu dotknąć mojego ciała i być tak blisko mnie. Chyba zaczynam się sobą brzydzić.
Zanim się zorientowałam byłam w domu. 3:40 . O cholera. Już jest późno.
Na pewno mój tata jest już w domu.
Wjeżdżam na podjazd i dostrzegam zapalone światło w kuchni. Ktoś jest na dole. Mam jedynie nadzieję, że to mój  brat.
Kiedy zaparkowałam samochód w garażu ruszyłam w stroje drzwi. Weszłam do środka cicho zamykając drzwi, kiedy usłyszałam skrzypnięcie kanapy. Odwróciłam głowę w stronę cichego dźwięku i ujrzałam tatę i mamę siedzących na skórzanym narożniku w rogu pokoju.
Przyłapana.
Patrzyli na mnie swoim piorunującym wzrokiem.
- Ym, cześć- powiedziałam nieśmiało i zaczęłam zdejmować buty.
- Zapraszam cię do nas, młoda damo- powiedziała szorstkim głosem moja mama i wskazała subtelnym gestem na kanapę. Przełknęłam ślinę i wykonałam ich polecenie. Usiadłam naprzeciwko nich i splotłam swoje palce na jednym kolanie oczekując tego, co mają mi powiedzieć.
- A więc... Powiedz nam dokładnie co robiłaś od godzin popołudniowych do prawie czwartej rano. I skąd dodatkowy samochód w naszym garażu- powiedział łagodnie tata, ale w jego głosie można wyczuć cień zdenerwowania i rozczarowania.
Wyprostowałam się i wciągnęłam powietrze.
- Przez cały tydzień codziennie uczyłam się do nocy, aby móc dobrze zaliczyć wszystkie sprawdziany w tym półroczu. Bo jak wiadomo jestem ostatni rok w tej szkole- zaczęłam zgodnie z prawdą- wczoraj po szkole Ana chciała zabrać mnie na imprezę. Powiedziałam jej, że nie mogę, bo chcę się pouczyć,a później odpocząć po całym tygodniu. W końcu mnie namówiła. Przyjechała po mnie o dwudziestej i pojechałyśmy na imprezę.
- Dlaczego nam nie powiedziałaś?
Jak zwykle- surowa mama.
- Nikogo nie było w domu. Dlatego. Wracając do tematu... Ana trochę za dużo wypiła więc przyjechałyśmy tutaj. Powiedziała, że mamy wracać do niej to ją odwiozłam.
Spojrzałam na rodziców po zakończeniu historii. Oczywiście pominęłam fakt, że podwiozłam pewnego chłopaka do domu. - No dobrze. Ale tak długo ją odwoziłaś?
Tata spojrzał na mnie podejrzliwie i uniósł brwi do góry w zaciekawieniu.
- Zostałam u niej chwilę, a potem wracałam głównymi drogami.
Rodzice spojrzeli na siebie porozumiewawczo, a następnie znów utkwili wzrok we mnie.  Przygryzłam środek policzka czekając na ich decyzję.
- A ten samochód?
- To samochód Ann, tato. Jak odwoziłam ją do domu wzięłam swój.
Uśmiechnęłam się delikatnie w jego stronę. Skinął głową pokazując, że rozumie.
- Następnym razem jak będziesz chciała gdzieś wyjść powiadom nas o tym, a teraz idź na górę do swojego pokoju- powiedziała mama.
- Dziękuję. Dobranoc.
Pożegnałam się z nimi krótkim uściskiem, a następnie ruszyłam do swojego pokoju. Zapaliłam światło i zdałam sobie sprawę z tego, że jestem cholernie zmęczona. Powolnym krokiem ruszyłam do łazienki. Zmyłam makijaż, zajęłam ubrania przebierając się w piżamę i związując włosy w luźnego koka. Wychodząc z łazienki usłyszałam jak mój telefon wibruje informując o nowej wiadomości. Położyłam się na łóżku i chwyciłam telefon do ręki.

Od: Nieznany
Jak się masz, Madison?

Do: Nieznany
Kim jesteś?

Szybko odpisałam wiadomość i zagryzłam dolna wargę w oczekiwaniu na odpowiedź.

Od: Nieznany
Pomyśl Madison. Znamy się ;)
Nie przygryzaj wargi. Kontroluj się.

Zmarszczyłam brwi. Skąd ten ktoś wie, że przygryzam wargę? Wypuściłam wargę z uścisku moich zębów i zaczęłam wystukiwać palcami wiadomość.

Do: Nieznany
Nie wiem kim jesteś. Jedyne co mnie interesuje to to skąd wiesz co robię.

Po chwili telefon znowu zawibrował.
Yay, ten ktoś szybko odpisuje. 

Od: Nieznany
Powiedzmy, że wiem więcej niż jesteś w stanie sobie wyobrazić ;)

Do: Nieznany
Powiedz kim jesteś.

Wibracja.

Od: Nieznany
Wkrótce się przekonasz. Tak sądzę.

Zdenerwowałam się i wstałam z łóżka. Nerwowo zgasiłam światło w pokoju i położyłam się na łóżku.
Ekran telefonu zaświecił się.

Od: Nieznany
Zapal światło. Będzie milej jeśli będę cię widział, kochanie.

Co? Kim ten ktoś jest?
Prześladowca, a może seryjny gwałciciel i zabójca?
O mój Boże. Nie chcę być porwana.
Wibracja.

Od: Nieznany
Wiem, że nie śpisz. Nie myśl za dużo.
Miłej nocy, shawty.

Wciągnęłam gwałtownie powietrze do płuc. " Shawty"? Ha! Już wiem kim jesteś.

Do: Nieznany
Nadal czekam na podziękowania.
Dobranoc, Justin.

Uśmiechnęłam się do siebie wiedząc, że go zdziwiłam.
Szybko zmieniłam nazwę z " Nieznany " na " Justin " i położyłam telefon przy poduszce.

Od: Justin
Bystra jesteś.
Dobranoc.

To " Dobranoc" to chyba było jedyny wyraz romantyczności w tym chłopaku.
Jest tako tajemniczy.
Wręcz kusi żeby go poznawać kawałek po kawałku. Pragnę go poznać, każdą jego część. Ten człowiek jest tak tajemniczy i jednocześnie zamknięty w sobie, że przydzielam go do grupy osób "dziwnych".
Tak, mam taką grupę ludzi w swojej głowie. Powstaje na zasadzie pierwszego wrażenia jakie daje poznana przeze mnie osoba. Ja też należę do osób dziwnych.
Ponownie zaczynam rozmyślać o tym chłopaku. O jego cudownie karnelowych oczach, idealnych ustach i wyraźnie zarysowanej szczęce, o sposobie w jakim do mnie mówi- władczy, a przez to podniecający, o sposobie w jakim mruczał w moja skórę i w jakim całował moją szyję.
Cholera.
"Madison przestań!" Krzyczy moja podświadomość pukając mnie mocno w głowę.
Na szczęście niewygodne myśli przerywa mi sen, który teraz był wybawcą mojego umysłu.

_______________

Jak zwykle spóźnienie i jak zwykle przepraszam. W ramach rekompensaty postaram się jutro dodać kolejny rozdział. Wybaczcie :)
Zapraszam do komentowania rozdziałów i pisania na moim asku.
www.ask.fm/drugofeternallove

#love
Ann

6 komentarzy:

  1. Boooożee to jest mega ! Kocham to czytac <3333 To jest dziwne ale chyba ja zaczynam sie zakochiwac w Justinie * .* swietne to♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. *.* WIĘCEJ !! <3 /Amelia

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeejku! Kocham SMSowanie w ff :D Super roZdział, nie moge się doczekać rozwoju akcji :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem rozdział świetny

    OdpowiedzUsuń
  5. Mega <3 mam nadzieję że następny będzie wcześniej <3

    OdpowiedzUsuń